Jelenia Góra może zostać odcięta od kolei na ponad rok

18 komentarzy
Czy to możliwe, aby kolejarze chcieli świadomie zrezygnować z kilku milionów pasażerów, którzy chętnie korzystają z kolei i przesadzić ich do autobusów? 

45WE opuszcza stację w Trzcińsku. Czy taki widok możemy stracić na półtora roku? / fot. Wojciech Głodek

Obecnie powstaje dokumentacja projektowa dla rewitalizacji trzystumetrowego, dwutorowego tunelu kolejowego na linii z Wrocławia do Jeleniej Góry, między Janowicami Wielkimi a Wojanowem (7 km przed Jelenia Górą). – Głównym efektem prac ma być zwiększenie skrajni, czyli „poszerzenie” tunelu. Pozwoli to na równoczesny przejazd pociągów po obu torach. Obecnie, ze względu na bezpieczeństwo, w tunelu nie mogą się mijać pociągi. Obowiązuje również zwolnienie jazdy – mówi Mirosław Siemieniec, rzecznik PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.

Realizacja zadania zwiększy potencjał linii, m.in. przepustowość - więcej pociągów i z większą prędkością będzie mogło jeździć tunelem na odcinku Janowice Wielkie - Wojanów – dodaje rzecznik PKP PLK. Jednak realizacja projektu w obecnej wersji to także całkowite wyłączenie z ruchu tego odcinka linii kolejowej na 14 albo nawet 18 miesięcy. I to oczywiście jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, a to też nie jest takie pewne. Jeszcze mamy w pamięci zeszłoroczny remont tunelu między Wałbrzychem a Jedliną-Zdrój, który zamiast zakończyć się w listopadzie, skończył się w czerwcu kolejnego roku. Czy można być optymistą?

– Propozycja, jaka jest dyskutowana między Kolejami Dolnośląskimi a spółką PKP PLK S.A. dotycząca zamknięcia tunelu kolejowego w rejonie Janowic Wielkich jest dla nas w prezentowanej postaci nie do przyjęcia – mówi Jerzy Łużniak, Prezydent Jeleniej Góry. – Trwają rozmowy o tym, żeby na okres 18 miesięcy (półtora roku) zamknąć tunel w celu jego rewitalizacji, co oznacza w praktyce nie tylko niewyobrażalne problemy komunikacyjne w komunikacji Jeleniej Góry (i dalej – Szklarskiej Poręby) z Wrocławiem czy Warszawą, ale zrujnowanie wizerunku kolei i dewastację przyzwyczajeń pasażerów do kolei budowanych przez przeszło dekadę.

Podobnego zdania jest Michał Nowakowski, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego – Tunel rzeczywiście wymaga prac modernizacyjnych, ponieważ jest w złym stanie technicznym. Nie zgadzamy się jednak na całkowite zamknięcie linii na okres ok. 14 miesięcy ze względu na prowadzoną przez Koleje Dolnośląskie bardzo dużą obsługę ruchu pasażerskiego pomiędzy Wrocławiem a Szklarską Porębą Górną. Wielomiesięczne wstrzymanie ruchu w Kotlinie Jeleniogórskiej zagrozi prawidłowej obsłudze pasażerów przez pociągi KD. Połączenia pomiędzy Wrocławiem a Jelenią Górą i Szklarską Porębą Górną cieszą się dużą popularnością, zarówno w sezonie letnim jak również zimowym. 

Koleje Dolnośląskie w 2018 r. przewiozły na trasie Wrocław - Jelenia Góra - Szklarska Poręba ponad 1,7 miliona pasażerów. Odnotowano też wzrost względem roku poprzedniego o prawie 20%, co pozwala przypuszczać, że w tym roku liczba pasażerów samych tylko Kolei Dolnośląskim na tej trasie może przekroczyć 2 miliony. A to nie wszystko. Tą trasą jeździ także cieszący się dużą popularnością pociąg Polregio z Poznania do Szklarskiej Poręby oraz od 3 do 6 pociągów dalekobieżnych PKP Intercity.

Przez całe lata Jeleniogórzanie i turyści męczyli się, jadąc pociągiem do Wrocławia w czasie 3 godz. 40 min. Kolej wyremontowała torowiska, kosztem wielu milionów zł zrewitalizowała dworce kolejowe i przystanki na tej trasie, nawet udało się tak zaplanować kursowanie "pendolino", że dojeżdża do Jeleniej Góry. Czas podróży koleją z Jeleniej Góry do Wrocławia skrócił się do niespełna dwóch godzin (niemal o połowę) i w sytuacji kiedy pasażerowie coraz chętniej korzystają z kolei, to teraz... zamyka się trasę na półtora roku! Jeśli jest w tym wszystkim jakaś logika, to niestety – bardzo pokrętna – mówi Jerzy Łużniak. – Jesteśmy absolutnie przeciwni takiej technologii rewitalizacji, która jest w istocie rodzajem dewastacji kreujących się pozytywnych przyzwyczajeń podróżnych. Zastępcza komunikacja autobusowa z Janowic Wielkich do Jeleniej Góry i Szklarskiej Poręby nie rozwiązuje żadnego istotnego problemu.

Czy to możliwe, aby kolejarze chcieli świadomie zrezygnować z kilku milionów pasażerów i przesadzić ich do autobusów? Niestety może się okazać, że tak. Już poprzednie remonty na linii kolejowej do Jeleniej Góry prowadzone były przez PKP PLK SA bardziej z myślą o wygodzie wykonawców i wydaniu środków w terminie, niż z myślą o komforcie pasażerów. Przypomnijmy, zdarzało się, że zarządca infrastruktury planował dla Dolnego Śląska na 1 miesiąc aż 15 różnych rozkładów jazdy!

Prezydent Jeleniej Góry przypomina, że przejawy niedostatku wyobraźni w działaniach mających na celu przebudowę systemu komunikacji Kotliny Jeleniogórskiej obserwujemy już od dłuższego czasu. Ponad dwa lata temu, w grudniu 2016 r. zamknięto (pod pozorem zawieszenia) tzw. Kolej Doliny Bobru z Jeleniej Góry do Lwówka Śląskiego. Kilkanaście spotkań, animowanych głównie przez burmistrzów Złotoryi i Wlenia nie dało rezultatu. Poza obietnicami nie padły zobowiązania, chociaż wszyscy podkreślali, że to ważne połączenie, a jego przedłużenie ze Lwówka do Złotoryi i dalej do Legnicy „domyka” ważny fragment komunikacji na Dolnym Śląsku. 

Jak zauważa Jerzy Łużniak nie lepsza sytuacja panuje w inwestycjach drogowych, które również prowadzone są tak aby wygodnie było Wykonawcy, a nie mieszkańcom – Wiosną tego roku zamknięto drogę Wrocław - Jelenia Góra w rejonie Bolkowa, bo wykonawca chciał mieć spokój na budowie i nie chciał realizować prac inaczej, niż wytyczając kilkukilometrowy objazd. Na prawie trzy miesiące w szczycie wakacyjnym zdezorganizował komunikację Wrocław – Jelenia Góra. Powtórzył tę operację stosując tę samą technikę, budując wpięcie na węźle Bolków od drugiej strony.

– Mamy nadzieję, że PKP PLK znajdzie dogodne rozwiązanie tej sytuacji – dodaje rzecznik Urzędu Marszałkowskiego. – Jedną z możliwości jest prowadzenie prac remontowych z zachowaniem przejezdności linii.

18 komentarzy :

  1. PKP PLK zamknęła trasę kolejową nr 7 (Lublin-Warszawa), przez co zrujnowało transport i stworzyło problemy komunikacyjne. Ludzie, którzy chcą dojechać do Krakowa, Katowic czy też Wrocławia zmuszeni są jechać komunikacją zastępczą na odcinku Lublin-Radom (w rozkładzie od września będzie odcinek Lublin-Dęblin). W zamian za to wyremontowano nieczynną od ponad 20 lat linię kolejową od Parczewa do Łukowa i jest połączenie okrężne do Warszawy. Przed remontem do Warszawy cało się dojechać już w 2 godziny i 15 minut. Teraz z objazdem czas przejazdu wynosi 3 godziny i 15 minut. Przez wyremontowaną trasę ludzie zrezygnowali z autobusów zastępczych do Radomia i zaczęli jeździć objazdem do Warszawy, ze względu na wygodę. Objazd nie został zelektryfikowany, a składy ciągnie spalinowa lokomotywa. Dodam, że na początku remontu linii kolejowej nr 7 ludzie korzystali z autobusów zastępczych (około 2 lata temu), jeździły 2, a nawet 3 autokary! Teraz jeździ mniej niż 1/4 całego autokaru, kiedy ludzie zobaczyli, ze z objazdem można dalej dojechać koleją.
    W przypadku Jeleniej Góry również należałoby wyremontować którąś nieczynną od wielu lat linię, dzięki której nie trzeba mocno "zbaczać" z kursu - mam na myśli np Kamienna Góra-Kowary-Jelenia Góra lub właśnie przez Lwówek. Alternatywą jest co prawda trasa przez Węgliniec i Gryfów Śląski, ale czas przejazdu byłby nieopłacalny. Skoro PKP PLK dała radę z objazdem Lublin-Warszawa to może niech wydadzą również pieniądze na remont którejś linii, aby nie przesiadać się na autobus? Co na to Koleje Dolnośląskie? Trzeba łączyć wszystkich i wszystko, nie dzielić na 2 różne transporty. To nie jest to samo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak sobie wyobrażasz puszczenie impulasa KD przez Lwówek? Jedyne sensowne rozwiązanie to Lubań /Węgliniec.

      Usuń
    2. Brawo, trafione w sedno!!!. Też jestem za tym by odremontować linię kolejową przez Kowary, Kamienną Górę, była by to najlepsza alternatywa objazdowa. Co istotne i najważniejsze po remoncie ta linia kolejowa przez Kowary swobodnie dała by radę i była by rentowna. Od Kowar do Jeleniej Góry mieszka już przy torach 20 tyś. ludzi. Ten odcinek nadaje się na podmiejską kolej która mogła by jeździć bezpośrednio do Sobieszowa. Inna istotna sprawa to na trasie z Ogorzelca do Kamiennej działają prężnie dwa ogromne kamieniołomy, ciężarówkami urobek jest wywożony na stację Kamienna Góra, co dwa lata droga przez nich jest niszczona, zamiast co chwile wydawać ogromne pieniądze na remonty dróg wystarczy zamiast z Kamiennej to z Ogorzelca i Pisarzowic wozić ten urobek tak jak to zrobiono w Tłumaczowie pod Nową Rudą.

      Usuń
    3. Można by puścić większe szynobusy, skomunikowane ze sobą od stacji Sędzisław-Kamienna Góra-Jelenia Góra, lub z Zebrzydowej przez Lwówek do JG. Ale skoro teraz jest mowa tylko o 6 tygodniach... to trochę zmienia postać rzeczy. Chociaż i tak jestem za tym, by niniejsze linie odbudować.

      Usuń
    4. Normalnie. Spiąć 2 X SA134 (to tyle co długi Impuls) i w Zebrzydowej przesiadka na Impulsa. Przez Węgliniec jeżdżą obecnie "Karkonosze" i od kiedy przetrasowano je w ten sposób, jest to zupełny muchowóz. Jak inne pociągi przetrasuje się przez Węgliniec, to ludzie przesiądą się na PKS, a pociągi będą wozić powietrze.

      Usuń
  2. To niesobra wiadomość, bo trzeba będzie przez Węgliniec jeździć, ale drugiej strony, może jeśli zamkną tunel, to KD pomyśli o bezpośrednim połączeniu przez Węgliniec.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie opłaca się przez Węgliniec. Czas jazdy przez Węgliniec ponad 3 godziny, tyle jechały pociągi przez Wałbrzych w latach 90-tych. Wtedy czas jazdy wygonił ludzi z pociągów a rozkwitli busiarze. Teraz będzie podobnie. Lepiej pomyśleć nad połączeniem przez Lwówek (krócej i atrakcyjniej turystycznie).

      Usuń
  3. Remont trasy Kamienna Góra - Kowary - Jelenia Góra to całkiem fajny pomysł. Trasę z Sędzisławia do Kamiennej Góry wyremontowali. Pozostałby około 30 kilometrowy odcinek plus inspekcja tunelu przed Kowarami. Wg mnie jest całkiem krzepki jeszcze - byłem, widziałem. Częściowo remont wpisywałby się "pewny" plan rewitalizacji linii Jelenia Góra-Karpacz. Jednak to rozwiązanie jest za bardzo fantastyczne. Może kiedyś tak. Na dzień dzisiejszy pewnie taniej byłoby zrobić nowy tunel obok starego niż remontować opisaną wyżej linię. Szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jedyne sensowne rozwiązanie to puszczenie KD i IC do Wrocka przez Lubań/Węgliniec. Natomiast jeśli chodzi o Szklarską Porębę to pociągi z Liberca przedłużyć do JG.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozwiązanie przez Węgliniec jest najgorsze z możliwych. Już jeżdżą tak "Karkonosze" i wożą powietrze. A wcześniej był to bardzo popularny pociąg. Lepiej udrożnić linię przez Lwówek i Zebrzydową. Natomiast Czesi nie mają na tyle taboru, żeby jeździć do JG.

      Usuń
  5. Dlaczego Koleje Dolnośląskie mówią o 1,5-rocznym zamknięciu tunelu a PLK o 1,5 miesięcznym? Kto tu jest bardziej kompetentny do wypowiadania się w tej sprawie a kto próbuje wprowadzać w błąd albo robić zamieszanie? Może Koleje Dolnośląskie już planują dorzucić "bonusa" do zaplanowanego przez PLK czasu remontu tunelu i uruchomić komunikację zastępczą przez znacznie dłuższy okres czasu? Czyżby znowu problemy taborowe u przewoźnika dawały o sobie znać i nieudane sfinalizowanie przetargów na zakup kolejnego taboru? I czy zbiegiem okoliczności jest, że na linii do Lwówka autobusowa komunikacja zastępcza podobnie zaczęła nagminnie pojawiać się na długo zanim jeszcze PLK zamknęła linię a powodem również były tam problemy taborowe przewoźnika? Historia lubi się powtarzać? I kto tym razem będzie obarczany winą - również PLK

    OdpowiedzUsuń
  6. No jest kolejny powód, żeby wyremontować linię przez Lwówek, której remontu nie mogą doprosić się mieszkańcy. Tylko czy władze województwa wpadną na ten pomysł? Gdyby na bieżąco dbały o stan tej linii, problemu z objazdem teraz by nie było.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgadzam się z poprzednikami, że objazd przez Lwówek byłby najlepszy. Zdecydowanie najkrótsza trasa. Czas pomyśleć o remoncie tej linii. Teraz można upiec dwie pieczenie na jednym ogniu: zrobi się objazd dla pociągów i jednocześnie zapewni komunikację mieszkańcom. Pieniądze też łatwiej zdobyć w takiej sytuacji. Gdyby tylko władze marszałkowskie chciały.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jedyne sensowne rozwiązanie to pociągi do Wrocka KD/IC przez Lwówek ŚL. I koniecznie ominięcie Świeradowa, bo tam kolej w ogóle nie jest potrzebna.

    OdpowiedzUsuń
  9. Do remontu tunelu jeszcze około roku czasu, w sam raz żeby prowizorycznie zrobić objazd. Tak jak pisze Kasia, jedyną sensowną alternatywą jest linia przez Lwówek Śląski. Przez rok można naprawić tę linię tak żeby pociągi pokonały najgorsze odcinki z prędkością 40-50 km/h (lepsze z nieco wyższą). Koszt nie będzie duży. Tak więc UMWD i PLK do dzieła! Im szybciej się za to zabiorą tym lepiej. Broń Boże nie puszczać pociągów przez Lubań i Węgliniec, czas jazdy zupełnie nieopłacalny i ludzie przesiądą się do busów. Widać świetnie po "Karkonoszach" to cię stało z frekwencją po przetrasowaniu ich przez Węgliniec. Pociąg teraz jeździ zupełnie pusty.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kolej sama się załatwiła ( z winy rządzących) likwidując linie kolejowe.
    Trzeba reaktywować trasę przez Kamienna Górę, Kowary i Mysłakowice.
    W reaktywacji wielu tras zwłaszcza w górach i na pogórzu jest niesamowity potencjał turystyczny. Coraz więcej ludzi chce uprawiać turystykę kolejową zwłaszcza w sytuacji korków na drogach.

    OdpowiedzUsuń
  11. Miłośnik saren29 grudnia 2019 00:24

    W ogóle nie rozumiem, dlaczego zamknięto linię kolejową wielokrotnie tutaj wspominano, mianowicie przebiegającą przez Lwówek Śląski. Najwyższa pora, aby nie tylko ją wyremontować, ale przywrócić regularne połączenia Lwówka z Jelenią Górą i Bolesławcem przez Zebrzydową! W ten sposób rozwiązana zostałaby i kwestia objazdu na czas remontu i rewitalizacji tunelu między Janowicami a Wojanowem, i zaspokojone potrzeby komunikacyjne mieszkańców Lwówka Śląskiego, Wlenia i okolicznych miejscowości. O atrakcyjności krajobrazowej i związanym z nią potencjale turystycznym owej linii wspominać, jak sądzę, nie muszę.

    OdpowiedzUsuń